niedziela, 24 lipca 2016

Skandynawia 2016 - dzień 2

Dzień 2 - 26 czerwiec 2016 - Vaxjo - 10 km w stronę Goteborga - Goteborg - Kungalv - granica Szwecja/Norwegia - Oslo (Norwegia) (563 km)



Rano wstajemy mega wcześnie - pobudka godzina 6.00 rano. Jak się okazało na flaku materaca... Pozbieraliśmy się, zrobiliśmy śniadanie i kawę i zaczęliśmy szukać dziury - tzn dzielny Marcin zaczął...













Jak już naprawiliśmy materac, to zbieramy się, smarujemy łańcuchy i przygotowujemy się do kolejnego etapu podroży.







No i na szutrze zaliczam pierwszego paciaka. Moto moje niestety stało niestabilnie i przy wsiadaniu przekipło mi się na drugą stronę :)



Plan - dojechać do Goteborga, gdzie jest muzeum Volvo. Niestety nie docieramy tam, bo w tunelu tracimy łączność z GPS i omijamy zjazd. A potem ciężko zawracać. Postanawiamy jednak jechać w stronę Oslo. Po drodze zatrzymujemy się na obiad niedaleko ładnego zameczku w miejscowości Kungalv. Tam gotujemy i pijemy kawkę :)









Do Oslo prowadzi Marcin, bo Łasuchowi zdechła bateria w telefonie. Przed granicą z Norwegią zaliczamy ostatnie tankowanie i szybkie zakupy (w końcu taniej).






Przekraczamy granicę żartując sobie na interkomach i prykając Łasuchom :P. 
Docieramy na kemping pod Oslo. Kemping Ekeberg. Płacimy 200 koron za namiot, dwie osoby i dwa motocykle i 15 koron za 6 minut prysznica...
Rozkładamy namioty, bierzemy prysznic i marzniemy - jest bardzo wietrznie i zimno - pierwsze odczucia w Norwegii - zakładam szalik i czapkę. Oczywiście chłopaki paradują w krótkich spodenkach...




Kemping bardzo fajny. Niedużo ludzi, zielono, wszystkie sanitariaty bardzo czyste i nowoczesne. Zbieramy się w kuchni i pichcimy pyszne jedzonko - makaron ryżowy z tuńczykiem, wywar na grzybach i pomidorach i pomidory a potem kotlety sojowe. Tzn chłopaki pichcą <3












W Oslo już poznajemy co to jest brak ciemności w nocy - była szarowa, ale dużo, dużo jaśniejsza niż w Szwecji...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz